sobota, 11 września 2010

Nieowcza, ale wełna

Tym razem krótko - dach gotowy, czas na ocieplanie, wełna wciągnięta na górę, więc można układać i sznurkować. Żeby było konkretnie dam 15cm między krokwie i potem jeszcze 8cm w poziomie pomiędzy nabite na krokwiach łaty. Nie straszna mi będzie najcięższa górska zima. Robota niby łatwa, ale pyli się cholerstwo nieprzeciętnie. Pierwsza warstwa w 90% już ułożona


Zostały miejsca przy kominie - coś zacieka bo chyba panowie górale nie uszczelnili dokładnie więc trzeba najpierw obróbkę poprawić a na wiosnę się dokończy. No i ściany szczytowe poddasza też jeszcze nieocieplone. W końcu to raczej maraton a nie sprint...się zrobi, ciśnienia nie ma.