sobota, 19 czerwca 2010

Czerwcowa baranina

W czerwcu miałem już dogadaną ekipę na zrzucenie eternitu z dachu, wyburzenie przybudówki, położenie nowej więźby i pokrycie blachodachówką. Wiem, puryści będą się zrzymać, czemu nie gont, wiór itd....Jeśli zapewnicie finansowanie to z przyjemnością wymienię blachę na rasowe pokrycie.  
W międzyczasie wziąłem się za demolowanie wnętrza - zbiłem tynk w jednej z izb



Stan bali, zwłaszcza w dwóch narożnikach nie wygląda najlepiej - o ile konstrukcja trzyma się kupy, to próchno na kilka centymetrów wgłąb belek nie pozowli mi na na ich pozostawienie bez zakrywania (a może jakieś pomysły co z tym zrobić?)
Nic to, kolejny poranek, mimo, że deszczowy zaskoczył mnie bardzo. Obudziły mnie dzwonki. Wyjrzałem  na łąkę a tam:



dla mieszczucha widok niesmowity, tym bardziej, że pod wieczór pogoda się poprawiła i wyjrzało słońce (mała zagadka - Co to za "placek" mniej więcej po środku zdjęcia?)



Dobrej nocy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz