W czerwcu miałem już dogadaną ekipę na zrzucenie eternitu z dachu, wyburzenie przybudówki, położenie nowej więźby i pokrycie blachodachówką. Wiem, puryści będą się zrzymać, czemu nie gont, wiór itd....Jeśli zapewnicie finansowanie to z przyjemnością wymienię blachę na rasowe pokrycie.
W międzyczasie wziąłem się za demolowanie wnętrza - zbiłem tynk w jednej z izb
Stan bali, zwłaszcza w dwóch narożnikach nie wygląda najlepiej - o ile konstrukcja trzyma się kupy, to próchno na kilka centymetrów wgłąb belek nie pozowli mi na na ich pozostawienie bez zakrywania (a może jakieś pomysły co z tym zrobić?)
Nic to, kolejny poranek, mimo, że deszczowy zaskoczył mnie bardzo. Obudziły mnie dzwonki. Wyjrzałem na łąkę a tam:
dla mieszczucha widok niesmowity, tym bardziej, że pod wieczór pogoda się poprawiła i wyjrzało słońce (mała zagadka - Co to za "placek" mniej więcej po środku zdjęcia?)
Dobrej nocy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz