sobota, 24 sierpnia 2013
4 pory roku - Zima
Zimą front robót ustaje - jak to w budowlance. Nie inaczej było w ostatnich miesiącach 2012. Skupmy się więc na okolicy i warunkach narciarskich. Śniegu w grudniu nie było zbyt wiele - ot lekko posolona/przypudrowana (w zależności od preferencji czytacza) gleba.
W kolejnych tygodniach sypnęło i przymroziło już poważniej.
Drzewa przybrały fantastyczne/monstrualne kształty przypominające postaci z filmów grozy/bajek/dramatów psychologicznych/komedii romantycznych (np. teściowe).
O - jeden miał nawet czelność zakumplować się z ukrzyżowanym.
A wewnątrz chaty życie nie dało się zgasić mroźnej aurze. Goście, Goście, Goście...
A do tego smacznie, zdrowo i pożywnie.
I aura wróciła jakby łaskawsza (albo świat po prostu wypiękniał po takim posiłku).
Nadszedł czas postawić pierwsze kroki na nartach ni to biegowych ni to niebiegowych:-)
A słonko nadtopiło co nieco i spłynął z dachu piękny, śnieżny okap.
W ramach rozgrzewki i zajęć integrująco-dydaktycznych Goście wzięli sprawy we własne ręce i w niecałe 2 butelki fachowo postawili tę oto konstrukcję igloopodobną. Niestety zabrakło w ekipie cieśli i dekarza.
Daremny ich trud - w połowie kwietnia resztki śniegu bezlitośnie wytopiło słońce - dobrze, że choć zawartość owych butelek nie została zmarnowana.
Stało się! - "Wiosna, wiosna. Wiosna ach to ty!"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a to juz lato i zaraz jesien. chyba M. musisz nadrobic zaleglosci w blogu i koniecznie nowe zdejscia Rysi wstawic:D
OdpowiedzUsuńAnna