We wrześniu nastał czas jeżynowych żniw. Nic to, że dłonie pokiereszowane niczym po walce ze stadem dzikich kocurów. Pyszne, pachnące, słodkie, gorące od wrześniowego słońca, wprost z krzaka jeżyny (ostrężyny w tutejszej gwarze) rekompensują poszarpane nogawki i pokłute ręce.
Podane jak wyżej, lub na świeżym chlebku
albo też serwowane saute wykwintnie na blaszanym, emaliowanym talerzu niewiadomej proweniencji
Idąc za ciosem w kuchenne klimaty podsypałem owoce cukrem i wrzuciłem do rondla na wolny ogień
dusi się, smaży
pachnie i wygląda już coraz lepiej
spodobało mi się - kolejna porcja nastawiona w garnku
Znalazły się i słoiki, zamknięte na gorąco, nie ma ryzyka, że się zepsuje
Zerknąłem własnie do szafki - 3 słoiki konfiturki jeżynowej świeże, jakby dziś zrobione - ani śladu pleśni.
Hmmm, przyjmę zamówienia na ekologiczną konfiturę jeżynową "temi ręcami smażoną" Anno Domini 2013. Cena do ustalenia:-)
Są i inne owoce na podorędziu
Jednak śliweczki nie zachęcają do współpracy tak jak jeżyny.
Nawet mięso kiełbasiane traci blask, blednie i usycha zmarszczone wobec bogactwa smaku jeżynowej konfitury
PS: dla bezkompromisowych Twardzieli...jeżynowy shot:
Wasze zdrowie!
Ja poproszę takiego shota!
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńprzypominam się, kiedyś już pisałam w Twoim blogu.
Zaglądam tu i trochę podglądam, widzę, że chata żyje i ma się coraz lepiej. Mam takie pytanie.... sam robisz to wszystko? Te belkowanie sufitu zwłaszcza mnie zachwyciło. I schody, niby proste, a jednak pojęcie mieć trzeba, że o narzędziach nie wspomnę...
Może mi coś poradzisz?
Myślimy o wykonaniu adaptacji poddasza w naszej chałupce. Największy problem to wycięcie w drewnianym stropie "dziury" wejściowej, teraz można dostać się na strych tylko przez mały otwór z zewnątrz. Myślisz, że można dokonać samemu coś takiego, czy jednak zdać się na tzw. fachowców? W naszej wsi o nich wcale nie łatwo.
Pozdrawiam.
Marta
Hej Marta,
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój wpis. Wycięcie otworu w drewnianym stropie nie powinno być skomplikowane, byle tylko nie przeciąć belki podtrzymującej strop. Po wycięciu trzeba jeszcze zrobić tak zwany podciąg z belki, żeby obcięte dechy miały podparcie. Da się to zrobić samemu, trwa to ze 3 razy dłużej niż robota fachowców, ale można:) To kwestia Twojej determinacji. Tak, drewno we wnątrz (boazeria, belki, podłogi, schody) robiłem sam, ale grubszych spraw jak dach samemu się nie da:)